poniedziałek, 10 kwietnia 2023

WŁODARZ

     Po dłuższej przerwie w wędrowaniu, spowodowanej wieloma różnymi okolicznościami, powoli wracam na sudeckie szlaki. Na razie niedługie, mało ciekawe spacery, ale z czasem powinno być coraz lepiej. Ta krótka wycieczka na Włodarza zaczęła się jak typowe wyjście po bułki, dopiero po pewnym czasie pomyślałem, że można by ją jakoś udokumentować, szczególnie dlatego, że już od blisko siedmiu lat tam nie zaglądałem. I przystąpiłem do używania aparatu w smartfonie, podchodząc już od trzech stawów żółtym szlakiem wzdłuż Potoku Marcowego Dużego. Żadnych zasłaniających zarośli, wszystko jak na dłoni i mimo braku zieleni, przyroda poczęła mnie zachwycać.

    Po drodze kamień. Głaz, jak głaz, ale intrygujące są wyryte inskrypcje na nim. Jest wiele teorii, co one oznaczają, ale wielce prawdopodobne, iż może to być to punkt geodezyjny.

    Piękne kaskady na Potoku Marcowym, wielkie to nie jest, ale miłe dla oka. 

    Suchy zbiornik retencyjny na potoku, niedaleko sztolni Soboń 1. Sztolnie, których w tej okolicy nie brakuje,  podczas tego wypadu jednak mnie interesują, interesuje mnie Włodarz, konkretnie jego wierzchołek.

    Zatem jestem. Ta wychodnia na szczycie to taka wisienka na torcie, mówiąca niedowiarkom: to nie jest zwykłe, nudne miejsce. 

    Widok z profilu.

    Tabliczka informująca o kilku parametrach Włodarza. O ile mnie pamieć nie myli, to siedem lat nazad ona już tu była.

    I kolejne tajemnicze znaki wykute w skale. Te z pewnością są zaszyfrowaną informacją o jakimś ukrytym skarbie. 

    Na skałę można wejść, bo to nie jest jakaś trudna sztuka i oczekiwać widoków, jak to ze szczytu. Najlepiej jest na północnym zachodzie, gdzie drzewa nie stanowią większego problemu, ale za to pogoda i owszem. Najbliższa Jedlińska Kopa jest wyraźna, lecz im dalej, tym gorzej. Borowa za drzewem, Chełmiec słabiutko, Lisi Kamień lepiej.

    Po stronie przeciwnej jest główny grzbiet Gór Sowich, ale z widokiem miodowo nie jest. Przebijają się obie Sowy i Sokół.

    I jeszcze próba uchwycenia Gór Kamiennych z akcentem na "próba". W związku z tą niedogodnością, taka myśl się tymczasem we mnie wyzwoliła, czy aby ktoś już sugerował postawienie jakiejś wieży na Włodarzu, bo ostatnimi laty w tej materii w Sudetach sporo się dzieje. 

    To tyle pobytu na szczycie a zejściu w pewnym momencie towarzyszą piękne krajobrazy, których w tym miejscu kiedyś nie było, bowiem rósł tu las. Góry Suche i Wałbrzyskie: Waligóra, Suchawa, Jeleniec, Rogowiec, Bukowiec, Dzikowiec, Borowa. To tylko niektóre a łapie się też Śnieżka.

    Przełęcz Marcowa, gdzie napotykam w formie skompresowanej las, którego nie było wyżej, gdy schodziłem z Włodarza.

    I tyle na razie wystarczy.





     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz