sobota, 21 października 2017

SREBRNOGÓRSKIE CHOCHOŁY




   Jednym z głównych powodów wizyty w Srebrnej Górze jest zwiedzanie twierdzy na Warownej Górze oraz fortu na górze Ostróg, położonego po przeciwnej stronie Małej Przełęczy Srebrnej. Nieco mniej znane są pozostałości dawnych umocnień na północ od twierdzy, które postanowiłem nawiedzić w ramach kolejnej sudeckiej przechadzki.
   Okolice Srebrnej Góry są bogate w trasy rowerowe różnej trudności, jest ich tu zdecydowanie więcej niż szlaków pieszych, ale nie znaczy to wcale, że z buta to już nie ma czego tam szukać. Dla piechura te dróżki też są interesujące a idąc, cieszyć się można z obserwacji dłużej. Z przełęczy wybieram szlak niebieski pieszy, który wraz z rowerowym podchodzi trawersując Warowną Górę od południa. To tzw. Forteczna Droga.

   Za plecami, po drugiej stronie przełęczy góra Ostróg z fortem.

   Przy siodle pomiędzy Warowną Górą a Chochołem Małym opuszczam Forteczną Drogę, ale zanim ruszę na szczyt tego drugiego, zatrzymuję się przy tablicy, by pozyskać nieco informacji o fortyfikacjach na Chochołach.

     Na tej przełęczy znajdował się Schron Bramy Polowej, lecz dziś już można tylko dostrzec nikłe ślady po nim.

   Na Chochoła Małego można dostać się trasą rowerową enduro, biegnącą wzdłuż wału. Idąc, trzeba być czujnym i nie leźć jak święta krowa, by nie stanąć na drodze pędzącym z góry cyklistom. W końcu to jednak droga przeznaczona dla nich.

   Pięć minut wyżej jest już Kleine Strohhaube, fort zbudowany w latach 1771-72 a właściwie to, co po nim pozostało.

    Trasa rowerowa obiega fortyfikację wzdłuż pokaźnej fosy a ja, co nie dziwi, schodzę w dogodnym miejscu na jej dno, aby przedostać się do fortu.

    Po wydrapaniu się z fosy staję na dziedzińcu otoczonym z trzech stron kazamatami.

    W środkowych była zakwaterowana załoga, choć trudno teraz to sobie wyobrazić a w lewym skrzydle (barku) mieściły się magazyny.

   W prawym barku znajdowała się podobno latryna i o mały włos nie znalazłbym się na jej dnie, gdybym w ciemnościach zrobił jeden krok więcej. Mogłem ulec uszkodzeniu, o czym przekonałem się dopiero używając flesza.

    W tej części kazamat jest także studnia, miała ponoć 25 metrów głębokości.

    Po zachodniej stronie, z zewnątrz do fosy można dostać się przy pomocy drabinki linowej, co widać z samego szczytu fortyfikacji, po którym chwilę połaziłem.

    W dalszej drodze na Chochoła Wielkiego, natrafić można na resztki po Baterii Tarasowej znajdującej się na Chochole Średnim (Mittel Strohhaube).

    Na jednym z kamieni jest narysowany intrygujący, acz współczesny znak, choć nie mam pojęcia co oznacza czy też symbolizuje. A ciekaw jestem.

    Fort na Chochole Wielkim (Grosse Strohhaube) powstał w latach 1773-74 i składał się z Baterii Kazamatowej oraz Reduty Skrzydłowej. Do tej pierwszej trzeba trochę odbić z drogi rowerowej idąc oczywiście wzdłuż fosy.

    Od wschodniej strony widać otwory strzelnicze, przez które wyglądały kiedyś lufy armat a wkrótce uczynię to ja.

    Po południowej stronie są ślady po jakimś dziele obronnym. Na jednej ze starych rycin można zobaczyć, iż stała tu kaponiera.

    Natomiast od zachodniej strony najłatwiej dostać się do kazamat baterii.

    Wewnątrz sporo gruzu, obiekt jest zaniedbany i niszczeje, ale jeszcze można przyjrzeć się dawnej budowli obronnej, z grubsza wyobrazić jak to wyglądało w latach świetności i poczuć oddech historii.

   Bateria składała się z kilku działobitni (siedmiu), czyli stanowisk ogniowych dla dział. W 1807 roku wojska napoleońskie próbowały zdobyć srebrnogórskie umocnienia, ale nie dały rady.

    Wyjrzałem także przez otwór strzelniczy widziany przeze mnie z zewnątrz chwilę wcześniej.

   Miejsce, jak widać, jest także wybierane przez niektórych na biwak, może nawet z noclegiem, bo klimat jest. Jeszcze jakby tu trochę uprzątnąć...

    Dalsze kroki skierowałem w stronę Reduty Skrzydłowej, niestety potęga fosy uniemożliwiła mi przedostanie się na drugą jej stronę a szukać dojścia już mi się nie chciało. Ruszyłem zatem na szczyt Chochoła Wielkiego.

    Wierzchołek góry znajduje się 754 m n.p.m. a na nim nie ma śladów żadnych budowli obronnych, chociaż do sąsiedniego Gąsiorka jest około pięciuset metrów a to z niego wojska napoleońskie próbowały zdobyć Baterię Kazamatową.

    Po południowej stronie oczywiście fosa, ta wygląda niczym wąwóz.

   Dnem pochylonej fosy po wschodniej stronie Chochoła Wielkiego przebiega trasa rowerowa dla miłośników pędu z górki.

    W te okolice "downhillowcy" dowożeni są  samochodem terenowym ciągnącym przyczepkę z ich rowerami. Mijałem się z taką ekipą.

    Schodząc różnymi dróżkami ponownie znalazłem się w rejonie Bramy Polowej na siodle między Warowną Górą i Chochołem Małym.

    Wraz z czerwonym szlakiem wspinałem się na Warowną, gdzie na odcinku wzdłuż południowej fosy cykliści mają zakaz.

     Potężne budowle zostały wzniesione w latach 1765-71, Chochoły powstały później.    Najpierw mijam Fort Rogowy.

    Później jest Bastion Górny.

   Bastion Nowomiejski.

    Donjon widoczny pomiędzy Nowomiejskim i Rawelinem.

    Dalej wzdłuż Bastionu Miejskiego do Bastionu Dolnego, gdzie jest brama wejściowa.

   O ile chciałbym sobie połazić swobodnie po terenie twierdzy, o tyle godzinna przechadzka z przewodnikiem mnie nie przekonuje, bo atrakcje typu "pokaz strzelania z broni czarnoprochowej" czy "spotkanie z żołnierzem 33 Historycznego Regimentu Srebrnogórskiego" jakoś mnie mało interesują. Zrezygnowałem zatem ze zwiedzania a zaoszczędzone 17 złotych mogę przeznaczyć na jakiś cel fundacji Siepomaga.

    Został jeszcze jeden obiekt do zobaczenia, chociaż także niedostępny; Fort Wysoka Skała. Droga idąca pod górę wyprowadza na esplanadę łączącą go z główną twierdzą.

    Niestety brama zamknięta na głucho.

    Można przez szpary w murze zaglądnąć na dziedziniec lub wdrapać się na pobliski wał, by z góry próbować coś dojrzeć.

    Pozostało mi już tylko zejście krętą, stromą, ale malowniczą drogą do przełęczy.

    Myślę, że będąc w Srebrnej Górze warto odwiedzić nie tylko te popularne i zarazem gwarne miejsca, ale także te bardziej kameralne, trochę zapomniane i zaniedbane, co jednak ma swój osobliwy urok.





2 komentarze:

  1. Myślałem o jesiennym wypadzie w okolice Srebrnej Góry. Oczywiście nie tylko z jej obiektem warownym jako naczelną atrakcją, ale też o owocnym poznawaniu okolicznych pagórów ;)

    Czyli jak dobrze zrozumiałem, twierdzę można już zwiedzać tylko i wyłącznie z przewodnikiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co przeczytałem, to zrozumiałem, że zwiedzanie bez przewodnika jest tylko w sezonie zimowym (02.11-31.03) od poniedziałku do piątku za 10 zł.

      Usuń